Obrał inną ścieżkę kariery niż się spodziewał!

Rafał Matusiak – obrał inną ścieżkę kariery niż się spodziewał!

Rafał Matusiak – Łodzianin, młodszy manager w dziale audytu finansowego w PwC. W branży finansowej pracuje już sześć lat, chociaż studia skończył zaledwie kilka lat temu. O tym jak potoczyła się jego kariera i jak znalazł się w branży doradczej rozmawiała Marta Matyja.

Marta Matyja: Co sprawiło, że znalazłeś się w firmie audytowej? Czy finanse były w Twojej sferze zainteresowań po maturze?
Rafał Matusiak: PwC to tylko stereotypowo firm audytowa. Jesteśmy firmą doradczą, audyt to jedynie 1/3 naszego biznesu. Ale zacznijmy od początku. Moja historia jest raczej niestandardowa. Za czasów szkolnych matematyka nie była moją mocną stroną, z tego powodu od zawsze planowałem wybrać się na studia humanistyczne. Rozważałem filologię angielską, ale niedopatrzenie przy dobieraniu przedmiotów maturalnych spowodowało konieczność znalezienia innego odpowiadającego mi kierunku. Zdecydowałem się na Zarządzanie Międzynarodowe na Uniwersytecie Łódzkim. W wieku osiemnastu lat, w momencie wybierania kierunku studiów, nie miałem na siebie większego pomysłu. Wtedy nie myślałem o pracy w finansach czy w konsultingu, zwłaszcza, że matematyka była moją piętą Achillesową. Nie miałem pojęcia jak wygląda rynek pracy. Miałem po drodze kilka prac dorywczych, trochę obsługi klienta, trochę magazynówki, ale żadnych sprecyzowanych planów na przyszłość. Po zakończeniu pierwszego stopnia studiów, jedna z bliskich znajomych mi osób zaaplikowała w moim imieniu do firmy zajmującej się m.in. audytem finansowym. I tak to się wszystko zaczęło. Studia magisterskie kontynuowałem na kierunku Finanse i Rachunkowość, co było już stricte ukierunkowane na wykonywany zawód. Oczywiście zaocznie, tak, aby móc pracować na pełen etat.


MM: Jakie było Twoje podejście do pracy w nowej dla Ciebie branży?
RM: Początkowo byłem nastawiony raczej sceptycznie. Wiedziałem, że jest to branża związana z finansami i rachunkowością, a to nie był przedmiot, przez który przebrnąłbym bezboleśnie podczas studiów. Mimo wszystko postanowiłem spróbować. Poszło zdecydowanie lepiej niż się tego spodziewałem wiec, jeżeli wierzyć w przeznaczenie, to ta praca była mi po prostu pisana. Najwidoczniej jestem umysłem ścisłym, choć przez wiele lat nie zdawałem sobie z tego sprawy. Nigdy tez nie podejrzewałem, że kiedykolwiek mógłbym współpracować z klientem biznesowym, na takiej stopie, na jakiej to robię dzisiaj.


MM: Patrząc na swoje życie studenckie z perspektywy dorosłej osoby widzisz pole do poprawy? Coś byś zmienił?
RM: Tak, na pewno jest kilka punktów, które mógłbym wymienić, kilka rzeczy, którymi mógłbym się zacząć wcześniej interesować. Przykładowo nie działałem w żadnej organizacji studenckiej, czego z perspektywy czasu trochę żałuję, ponieważ zawsze jest to okazja do podniesienia swoich kwalifikacji i zdobycia znajomości. Ale wtedy być może nie byłbym tu gdzie jestem teraz.


MM: Wspomniałeś, że Twoja obecna praca i miejsce, w którym się teraz znajdujesz, były swego rodzaju zrządzeniem losu i nie były do końca adekwatne do programu Twoich studiów, ale na pewno znalazły się jakieś zajęcia na uczelni, które przydały Ci się w karierze.
RM: Zdecydowanie tak. Jako student Zarządzania międzynarodowego miałem do czynienia z marketingiem, rachunkowością, instrumentami finansowymi i wieloma innymi. Na pewno styczność z tymi tematami miała bardzo wymierny, pozytywny wpływ na moją pierwszą rozmowę kwalifikacyjną i pierwsze kroki w nowym otoczeniu. Mogłem nie być najlepszym studentem, ale najwidoczniej wiedza została mi przekazana w odpowiedni sposób i udało mi się ją wykorzystać w dobrym momencie.


MM: Czy wykorzystujesz znajomości z czasów studenckich? Jak Twoi znajomi odnaleźli się na rynku pracy?
RM: Mam oczywiście kontakt ze znajomymi ze studiów, ale nie mamy okazji współpracować na polu biznesowym. Bardzo niewielu z nich piastuje funkcje, które uczestniczyłyby w komunikacji z audytorem finansowym. Natomiast wiem, że wiele osób pracuje w branży, która była ich specjalnością na studiach, na przykład marketingu czy zarządzaniu zasobami ludzkimi.


 

MM: Pokazujesz, że studiowanie to tylko jedna ze składowych do osiągnięcia sukcesu zawodowego. Jak ważne Twoim zdaniem jest znalezienie pracy jeszcze podczas studiów?
RM: Myślę, że najlepiej zacząć jak najwcześniej. Z perspektywy czasu widzę jak dobrym posunięciem była praca dorywcza. Na wykład można przyjść lub nie, a praca to obowiązek i dyscyplina, co przede wszystkim uczy odpowiedzialności, której z mojej obserwacji wielu młodym ludziom brakuje. Praca w trakcie studiów ma wiele plusów, począwszy od rozwijania w sobie cech sumiennego pracownika po możliwie wczesne wzbogacanie swojego CV. Wiąże się oczywiście z ograniczeniem wolnego czasu, ale można znaleźć sobie pracę sezonową czy staż, tak, aby pozostać w rytmie studenckim, a jednocześnie zbierać doświadczenie, które jest obecnie bardzo pożądane na rynku pracy.


MM: Czy w dłuższej perspektywie myślisz nadal o pracy w korporacji czy na przykład rozważasz założenie własnego biznesu?
RM: Nie mam sprecyzowanego planu. Lubię w mojej pracy to, że codziennie poprzeczka jest mi stawiana coraz wyżej. Stale muszę się rozwijać, aby podołać stawianym wyzwaniom, codziennie spotykam nowych ludzi, od których wiele się uczę. Dopóki obecna praca będzie dawać mi możliwość tak kompleksowego rozwoju osobistego to nie ma potrzeby szukania zmian. Rozwój jest dla mnie motorem napędowym. Audyt jest naprawdę wymagający i gdybym nie czuł na sobie i otoczeniu efektów moich starań, już dawno zmieniłbym branżę. Natomiast, jeżeli chodzi o własną działalność to zawsze miałem awersje do ryzyka biznesowego, które niesie za sobą taka decyzja. Jestem audytorem i widziałem dużo biznesów, które nie wypaliły, więc szczerze mówiąc, na tym etapie swojego życia, nie wiem czy bym się na to zdecydował. Ale kto wie!


MM: Zajmijmy się jeszcze sprawą rekrutacji. Jakich kwalifikacji i umiejętności szuka firma PwC?
RM: Nie wymagamy znajomości pojęć z encyklopedii finansów i doświadczenia w tej branży w momencie przyjęcia do pracy. W trakcie rekrutacji przede wszystkim zwracamy uwagę na to, czy ludzie mają odpowiednie cechy osobowościowe, które pozwolą im doświadczyć tego rozwoju, o którym mówiłem wcześniej. Jeżeli widzimy osobę, która studiowała na przykład historię, ale jest kreatywna, ma fajne pomysły i umie rozmawiać to na pewno weźmiemy ją pod uwagę. Nawet, jeżeli pomyli jakieś pojęcie branżowe, potknie się podczas wyliczeń, ale stawia tezy podparte rozsądnymi argumentami, potrafi obronić swoje stanowisko, to w moich oczach jest to osoba z potencjałem.


MM: Pracujesz w międzynarodowym koncernie, zatem język angielski to kolejna kompetencja, która ma ogromne znaczenie podczas rekrutacji.
RM: Firma jest spółką działającą w międzynarodowej sieci i w Polsce działa od ponad 25 lat. Klienci są zagraniczni i krajowi i znajomość, co najmniej języka angielskiego jest ważna. Każda rozmowa kwalifikacyjna przewiduje sprawdzenie poziomu języka angielskiego aplikanta. Obsługujemy firmy z zagranicznym kapitałem. Właściciele są w Stanach Zjednoczonych, na Bałkanach czy w Europie Zachodniej, zatem współpracę międzynarodową mamy już we krwi. Korespondencje mailowe czy rozmowy telefoniczne odbywają się często w języku angielskim, dlatego każdy pracownik musi władać tym językiem w stopniu, co najmniej komunikatywnym.


MM: A jak oceniasz poziom języka angielskiego wśród studentów, którzy szukają zatrudnienia w PwC?
RM: Dobre pytanie. Wielu młodym ludziom wydaje się, że bardzo dobrze mówią po angielsku. Wskazuje na to rzesza CV, w których widnieje informacja o ich płynnym lub biegłym władaniu językiem angielskim, posiadaniu certyfikatów, co życie często weryfikuje. Z mojej obserwacji, osób, które faktycznie dobrze mówią w obcym języku, jest naprawdę niewiele.


 

MM: Jakie wskazówki miałbyś dla studentów, którzy dopiero planują rozpocząć karierę?

RM: Tak jak wspominałem wcześniej, ważnym jest rozpoczęcie podnoszenia kwalifikacji możliwie jak najwcześniej, z wielu względów, stąd zachęcałbym każdego do podjęcia pierwszej pracy już w trakcie studiów. Ponad to, już w pracy, nie bójmy się czasami wyjść ze swojej strefy komfortu, zrobić coś, co wykracza poza codzienny zakres obowiązków, coś nowego – to z pewnością zaprocentuje. Dbajmy również o wiedzę ogólną, śledźmy wydarzenia i zmiany w kraju, a co najmniej w naszym rejonie, co zwiększy naszą erudycję, pewność siebie i pozwoli nawiązać rozmowy na wielu frontach – trzeba pamiętać, że praca w biznesie to rozmowy nie tylko biznesowe.


MM: Na zakończenie powiedz nam jeszcze o największym wyzwaniu, jakie spotkało Cię w tej pracy.
RM: Projektów jest bardzo dużo, ciągle dzieje się coś nowego, codziennie stawiam czoła wielu wyzwaniom. Uroki pracy z wymagającymi klientami. Nie przychodzi mi do głowy żadna konkretna sytuacja, ale z pewnością było ich kilka, zwłaszcza takich, kiedy pracując nad projektem dedykowanym dla potrzeb danego klienta, wspólnie z osobami zarządzającymi opracowujemy najefektywniejsze rozwiązania.


 

MM: Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów!
RM: Dziękuję.